Archiwum czerwiec 2003


cze 24 2003 "Homes, places we've grown, all of us is...
Komentarze: 0

Od początku tego roku mój pokój zmienił wygląd już trzeci raz. Może to i dobrze, bo teraz nareszczie mam duuuuuużo miejsca ale jest jeden szkopuł... W mieszkaniu moich rodziców można przestawić wszystko: stoły mają kółka, w każdej chwili mogę zdjąć dywan z podłogi, mogę otworzyć okno i nie bać się, że książki spadną mi z parapetu, nie mówiąc już o kwiatkach... 

Prawie dwa lata jesteśmy w tym mieszkaniu. MIESZKANIU. Poprzednie  ściągało na siebie wszystkie nieszczęścia tegoświata, było tak małe i zimne, że... nie będę o nim pisać.

Moi dziadkowie sprzedali dom. Dom, gdzie stoły były wielkie i ciężkie, podłogi skrzypiały, nie było mowy o przestawieniu szafy, co mogło doprowadzić do katastrofy. Wszyscy lubiliśmy ten dom i czuliśmy się tam dobrze. Cieszę się, że mieszkałam tam przez siedem lat.

Babcia i dziadek muszą się stamtąd wynieść do pierwszego sierpinia. Nie wyobrażam sobie tego.

Jak mówi Monika, "starych drzew się nie przesadza, bo chorują." Może to i prawda, ale wydaje mi się, że dziadkowie zdziwaczeli już jakiś czas temu, kiedy dziadek zaczął słuchać jakiegoś nawiedzonego radia, babcia zaczęła "nie mieć zdania". Nie zwróciliśmy na to uwagi. Tak samo na to, że babcia w wigilię zrobiła barszcz z torebki.

 

I tak wygląda pierwszy wpis niewyczesa. Mam nadzieję, że do końca tygodnia ten blog nabierze jakiegoś wyglądu. Na razie nie wiem jak się do tego wszystkiego zabrać...

 

 

niewyczes : :